tlo

tlo

piątek, 12 stycznia 2018

Zza nastawnika

(...) Przyszedł czas nam się pożegnać moja miła...

Z uniesionym kącikiem ust wspominam dziś nasze wspólnie spędzone chwile.
Przewracam kolejną stronę służbowego notatnika, a w nim pamiętne terminy naszych spotkań, pamięć o ludziach, których dane było mi poznać w Twym towarzystwie.

Byłaś czasem kapryśna, wymagająca - a jednak gdy spoglądałem na Ciebie, byłaś dostojna, dumna, pełna wdzięku.
Wykarmiłaś niejedno pokolenie, połączyłaś miliony istnień ludzkich przebywszy setki tysięcy kilometrów.

Dziś czas nam się żegnać moja miła (...)


07.2013r Na zdjęciu: Wnętrze lokomotywy SU45-161

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Martwe życie

(...) Stoję zimny, z grobowym wyrazem swego oblicza. Czekam na kolejny impuls, iskrę, inicjację budzącą do życia. I kiedy przychodzą ludzie o twarzach tak dobrze mi znanych by wtłoczyć w me ciało krwi czarnej wymiar... Czuję wnet napływ substancji do naczyń mego organizmu, nabieram sił, eksplozja przepełnia me serce! Budzę się do życia!

Jestem i żyję. Nie życiem ludzkim, a życiem maszyny. Mówcie co chcecie, żem martwy, nieżywy, żem duszy nieznany.
W ciała zakątki ciepłota dociera, krew w żyłach miedzianych krąży, napływa, rozgrzewa.
Płuca wydajne ze stali raz po raz zażywając oddechu, dotleniają organizm trzymając mnie w ryzach. Niestrudzone serce stalowe wciąż krew czarną tłoczy i tłoczy... Żyję.

Gdy przyjdą ojcowie moi, a było ich setek, pokoleń tak wiele.
Zasiądą, zajrzą do wnętrza, do serca, zbadają, organizm uleczą, poprowadzą.
Odwdzięczę się, tak prosto jak nauczono, jak dano mi w genach, jak stworzono - ciężką pracą. 
Pozwolę swym życiem wykarmić rodziny setek ojców moich, wypełnię podjęte zobowiązania i czyny, podźwignę swój kraj na klęczkach będący w niedoli, połączę huty, kopalnie soli, przemierzę stepy, przejadę góry. Odwdzięczę się pracą jak mnie stworzono, odwdzięczę się jak mało który.

A ciemną nocą gdy na peronie siedzący człek podróżą strudzony zerknie okiem ospałym, wzrokiem znużonym na marne lico stalowe, spocone, strudzone dniem całym,  nie dojrzy niczego, żem ostatkiem sił żyw, że serce choć ciepłe krwi już nie tłoczy, że płuca omdlały zapadłe w swej stali korpusie, że z tchnieniem ostatnim obłokiem ku niebu oddaję swą duszę... Jeszcze tylko przy skroni gorąc powietrza faluje. zastygam w siermiężnie ciosanej bryle.

A imię moje Czterdzieści i cztery (...)


23.06.2010r - Na zdjęciu: Lokomotywa ST44-798 po przyprowadzeniu pociągu towarowego relacji Kostrzyn n/O. - Wierzbno.

Metryka: Lokomotywa spalinowa ST44-798 została wyprodukowana na terenie byłego Związku Radzieckiego, 7 października 1978 roku w mieście Ługańsk.

W tym samym roku docierając do Polski w ramach pomocy RWPG rozpoczęła swą pracę w następujących rejonach kraju: Rybnik, Czeremcha, Białystok, Szczecin, Gdynia. 

W dniu 10 lutego 2012 roku decyzją władz kolejowych, w/w lokomotywę zakwalifikowano do modernizacji.

Otrzymawszy nowe oznaczenia serii ST44-1240 maszyna ta otrzymała także nowy, wydajniejszy silnik spalinowy, a co za tym idzie - nowe, drugie życie.

Historia zatoczyła koło... ST44-798 po 36 latach swej służby rozpoczętej w Rybniku znów, lecz już jako nr 1240 trafił do pracy na Górny Śląsk.

piątek, 23 stycznia 2015

Koniec 

(...) Pięć jeden dwieście trzydzieści... Stój! - dobiegł głos z uwieszonego tuż przy nodze radiotelefonu. 
Wtem wszystko dokoła zaczęło zwalniać, co raz wolniej, wolniej, wolniej... Końcową wymową stał się metaliczny zgrzyt i kompletna cisza. 

Zmęczony wzrok począł deformować otaczającą rzeczywistość, po drugiej stronie szyby, nisko nad torem snuje się jeszcze gęsta mgła, oschłe źdźbła chylą się pod ciężarem rosy ku ziemi. Przetarłszy oczy, maszynista oparł swe ciało na łokciach, głowę zaś na palcach dłoni - wskazującym i kciuku, pogrążając się w zadumie.

Koniec Świata? Czy to możliwe? 

W białym tumanie mgły sterczą strzeliście dębowe słupy starych latarni... Dalej, gdzie semafory niezłomną czerwienią reflektora strzegą szlaku, błyszczące stalą toki szyn zbiegają się w jeden punkt.

Koniec Świata? Jaki ma wygląd?

W kabinie - przewieszona na nastawniku jazdy, spoczywa zniszczona dłoń mężczyzny, tkwi na niej srebrny zegarek. Smukła wskazówka sekundnika miarowo kroczy po cyferblacie, sekunda po sekundzie następuje "Koniec Świata". Śmierć i nowe życie - tak sobie bliskie i przeciwne, niczym w tańcu zakochanych przeplatają się każdego dnia, o każdej chwili.

Smukła wskazówka sekundnika zatacza kolejną minutę... Śmierć i nowe życie. Tuż obok, przy głównym kranie hamulca widnieje: "Boże prowadź" (...)

Innego Końca Świata nie będzie...



04.10.2014 - Na zdjęciu: Lokomotywa spalinowa SP32-202 z pociągiem osobowym nr 58301 rel. Piła - Krzyż opuszcza stację Wieleń Północny.

środa, 21 stycznia 2015

Pociąg

(...) Wieczorami chłopiec otwierał okno, siadał na łóżku i przeglądając rozkład jazdy nasłuchiwał odgłosu przejeżdżających pociągów. Pewnego wieczoru ojciec uległ namowom syna, zabrał malca na dworzec by pokazać mu pociąg, który dotąd figurował tylko jako wytłuszczony, czerwony druk na kartach rozkładu. 

Z peronowych megafonów popłynął dźwięk zapowiedzi: "...Pociąg pospieszny z Warszawy Wschodniej..." 
Chłopiec stał podekscytowany, za kilka chwil skład, który do tej pory był tylko numerem w jego rozkładzie, miał przestać być anonimowy.W oddali gdzie estakada znikała za łukiem, dało się słyszeć dudnienie silnika, na gładkiej powierzchni szyn błysnął złocisty refleks świetlny, z ciemności wyłaniała się sylwetka pojazdu. 

Skład z impetem wtoczył się na peron, pisk hamulców wdarł się w małe chłopięce uszy po czym zupełnie zamilkł, poddając się ustąpił miejsca miarowemu odgłosowi ciężkiego diesla, 
malec stał tuż przy niej, obserwował, zapamiętywał, upajał się chwilą...Włączone światło rozświetlało wnętrze maszynowni rzucając blask na srebrzystą izolację kolektorów by po chwili zniknąć, ponownie zalewając pomieszczenie ciemnością. Drzwi od kabiny otworzyły się, odwróciwszy się tyłem człowiek zszedł po drabince i uziemiając się stopami z płaszczyzną peronu opadł na drewnianą ławkę rodem z minionego ustroju. 

Chłopiec zostawiwszy za sobą ojca zbliżył się nieśmiało by zajrzeć do wnętrza maszyny... 
Wszystko spowite było tajemnicą wieczoru, jedynie liche światła lampek kontrolnych odzierały sylwetki przyrządów. Ojciec w oddali bacznie obserwował poczynania swego syna i gdy zamierzał zawołać by się zbytnio nie oddalał, cały ceremoniał wymiany pasażerów przerwał ostry dźwięk konduktorskiego gwizdka. Maszynista dźwignął się z ławki i spokojnym, pewnym ruchem wspiął się do wnętrza kabiny, chwilę tkwiąc w otwartych drzwiach obserwował peron. Gdy zamigotały latarki, zniknął w ciemnościach, wolno pracujący silnik nabierał teraz wyższych obrotów, pociąg ruszył, wagony w towarzystwie cichego szumu obręczy opuściły stację (...)



14.01.2010 - Na zdjęciu: Lokomotywa spalinowa SU46-012 z pociągiem TLK 88101 rel. Przemyśl - Kostrzyn n/O u celu swej podróży.